dla D.
mówisz więc do mnie o dolinie gdzieś na skraju tego świata
a może właśnie w jego sercu bliższemu sensu
niż się zdaje
widzisz ten domek na dnie skały z dala od świata gdzieś wysoko
nago wygrzewasz się na trawie muskasz swym ciałem
praźdźbła bytu
blisko stąpają w miękkiej ziemi miłe bestie co pachną mlekiem
żywe mięśnie i ścięgna żywe miękkość kudłów
skołtunionych
jestem a może tam nie jestem pamiętaj ważne twoje szczęście
ty jesteś wolna i ja wolny wszystko to tylko
i aż wybór
będziemy tam lub nie będziemy dolina bestie nas czekają
i nie przyjdziemy lub przyjdziemy śpiewają ziemia
morze trawy